Garnier Botanic Therapy. Zestaw do włosów farbowanych i z pasemkami

Garnier Botanic Therapy. Zestaw do włosów farbowanych i z pasemkami

O serii Botanic Therapy od Garniera jest głośno od jakiegoś czasu. Z racji, że pofarbowałam włosy to szukałam czegoś, co by mi pomogło odpowiednio o nie zadbać. Mój wybór padł  na nowości od firmy wspomnianej wyżej. Byłam bardzo ciekawa ich działania, więc bez dłuższego zastanawiania wyruszyłam do Hebe, w którym na promocji zakupiłam szampon i odżywkę dla włosów farbowanych i z pasemkami.
Na aplikacji Rossmann czytałam niezbyt pochlebne opinie na temat tych produktów, ale że jestem uparta i sama muszę się przekonać to kupiłam cały zestaw, ponieważ uważałam, że jeśli będę go używać to na pewno będą lepsze rezultaty. I tak też w sumie było.

Recenzję zacznę od szamponu:
Szata graficzna: moim zdaniem jest ładna, nieprzesadzona. Zamknięcie typu ''click'' na pewno jest mniej wygodne niż w pompce, ale da się to przeżyć.

Wydajność: produkt mieści w sobie 400 ml zawartości. Wystarczy tylko trochę wydozować aby spokojnie umyć całe włosy(mam bardzo gęste włosy więc z całą pewnością jest wydajny)

Zawartość: raczej typowy kolor szamponu czyli biały. Zapach bardzo przypadł mi do gustu, jest delikatny, a zarazem nieco słodkawy. Wyraźnie czuć żurawinę.

Działanie produktów zostawię na koniec, ponieważ oba mają to samo zadanie więc przejdźmy do recenzji odżywki:
Szata graficzna: jest taka sama jak szamponu, z tym, że odżywka jest trochę jaśniejsza. W tym przypadku zamknięcie typu ''click'' jest dobre, ponieważ pomoże wydobyć cały produkt z butelki.

Wydajność i zawartość: produkt mieści w sobie 200 ml zawartości. Tutaj już nie jest tak super jak z szamponem, ponieważ odżywka jest bardzo lejąca się i spływa z włosów, dlatego trzeba użyć jej znacznie więcej. Należy też uważać, kiedy otwieramy, ponieważ zawartość może bardzo szybko wylecieć.

Działanie: Produkty mają za zadanie chronić, odżywić i nadać blask włosom. Niestety, ale jedyną rzeczą, która się trochę sprawdziła to nadanie włosom blasku. Napisałam ''trochę'', ponieważ używam jeszcze innych produktów i to one mogły też wspomóc działanie szamponu i odżywki. Na pewno na plus jest to, że przyjemny zapach utrzymuje się długo na włosach. Produkty także bardzo, ale to bardzo dobrze pomagają w rozczesywaniu włosów. Ani trochę nie muszę ''szarpać'' włosów. Dużą zaletą i ostatnią jest to, że oba produkty są bez parabenów i nie obciążają włosów. Mimo to oba produkty są u mnie skreślone z jednego, bardzo ważnego powodu: po ich używaniu na moich włosach pojawił się...ŁUPIEŻ! Tak kochani, dobrze czytacie. Moja znajoma, która również używała tych kosmetyków skarżyła się na to samo więc coś w tym wszystkim musi być.

Podsumowując, produkty nie zadziałały w pełni tak, jak powinny i dodatkowo przysporzyły mi problemu. Twierdzę, że za te pieniądze można kupić coś znacznie lepszego!

Miałyście tę serię? 
Jak Wam się sprawdziła?
Polecacie coś do włosów farbowanych?
Copyright © 2014 Recenzje przy herbacie , Blogger